Haywire
Administrator
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:20, 05 Cze 2007 Temat postu: Władcy Pierścieni |
|
|
Władcy Pierścieni
Drużyna Pierscienia TOM 1
„Zaczęło się od ukucia Wielkich Pierścieni. Trzy z nich przypadły Elfom: nieśmiertelnym, najmędrszym i najpiękniejszym ze wszystkich istot. Siedem Krasnoludom, górnikom i rzemieślnikom z górskich jaskiń. Dziewięć Pierścieni otrzymała rasa Ludzi, którzy ponad wszystko pożądają władzy.
W Pierścieniach zaś została zaklęta moc i wola żądzenia każdą z ras. Wszystkie zostały oszukane. Powstał bowiem jezcze jeden Pierscień: w Mordorze, w ogniu Góry Przeznaczenia, Władca Ciemnosci Sauron ukuł potajemnie Jedyny Pierścień rządzacy pozostałymi. Przelał w ów Pierscień swoje okrócieństwo, złość i żądze władania wszelkim życiem.”Jeden Pierścien by wszystkimi rzadzić”.
Krainy Śrudziemia jedna po drugiej ulegały mocy Pierscienia. Niektóre stawiały opór. Ostatnia armia Ludzi i Elfów rószyła na wojska mordoru, by na stokach Góry Przeznaczenia stoczyc bitwę o wolność Śródziemia. Zwyciestwo wydawało się bliskie. Jednak moc Pierscienia była niepokonana. Wówczas to kiedy zgasła już wszelka nadzieja Isildur – syn króla, podniusł ojcowski miecz...
Sauron – wróg wolnych ludów Śrudziemia, poniusł klęskę.
Pierścień dał Isildurowi możnosc zniszczenia zła po wsze czasy, ale ludzkie serca łatwo zwieść na manowce, a Pierścień Władzy potrafi narzucić swoją wolę. Zdradził Isildura ściagajac nań smierć.
Sprawy których pamięć powinna przetrwać – uległy zatraceniu. Historia stała się legendą , legenda stała sie mitem. Na dwa i pół tysiaca lat zapomniano o Pierścieniu. Aż przy kolejnej sposobnosci omamił on nowego właściciela. Był nim stwór Gollum. Ukrył Pierścień w czeluściach Gór Mglistych i tam uległ jego mocy. Pierscień zapewnił Gollumowi nienaturalnie długi żywot. Zatrówał mu umysł przez piećset lat. Leżał w ponurych mrokach jaskini Golluma i czekał. Mrok ponownie ogarnął lasy świata, mówiono o Cieniu na wschodzie, szeptano o nienazwanym lęku, a Pierścień Władzy pojął, że oto nadszedł jego czas. Porzucił Golluma. Jednak los pokrzyżował zamiary Pierścienia, podniosła go istota najmniej do tego powołana – Hobbit, Bilbo Baggins z Shiru. Nadchodzi bowiem czas , że Hobbici będą decydować o losach wszystkich....”
Shire 60 lat później...
Bilbo Baggins z Bag End ogłosił, że wkrótce uczci swoje 111 urodziny, a także 33 urodziny Froda, specjalnym przyjęciem. Frodo był jego ulubionym siostrzeńcem, a urodziny obchodził tego samego dnia ( 22 września ). Był też sierotą i mieszkał u Bilba od 21 roku życia. Wszyscy Hobbici byli bardzo przejęci. Przyjęcie miało być wielkim wydarzeniem ponieważ pan Baggins był niezwykle bogaty i wszystkie przyjęcia były bardzo wystawne, a to miało być przecież jeszcze lepsze. Już na początku wrzesnia zjeżdżały do Shire wozy załadowane dziwnymi pakunkami.Pod kaniec drugiego tygodnia września nadjechał także Gandalf z wozem pełnym sztucznych ogni. Czarodziej ten był starym przyjacielem Bilba. Gdy nadszedł długo oczekiwany dzień przyjęcia, zdarzyła się rzecz niesłychana. Przez ponad rok Hobbici opowiadali o tym niezwykłym zdarzeniu: Baggins oswiadczył publicznie, że opuszcza Shire i wszystkich serdecznie żegna, po czym zniknął w oślepiającym blasku. Niektórzy byli zdumieni, inni zgorszeni. Tymczasem Bilbo, który stał się niewidzialny po założeniu magicznego pierscienia, wrócił do domku.Czekał tam na niego Gandalf, który wiedział o pierscieniu i z jego pomoca Bilbo zgodził się zostawić Pierścień Frodowi. Stary Bilbo wyruszył do Elfów.
Po zakończeniu przyjęcia, Gandalf zostawił Froda i kazał mu strzec Pierścienia i czekać. Frodo czekał i nie używał Pierścienia przez wiele lat. Gdy już zaczął wierzyc, że Gandalf nigdy nie wróci, rozległo się pukanie i wszedł czarodziej. Był bardzo tajemniczy. Poprosił Froda o pierscień. Gdy tylko Frodo mu go podał wpadł w przerazenie, bo czarodziej rzucił pierścien w ogień. Następnie wyciagnał go szczypcami i dał do reki Hobbitowi. Pierscien był zimny, a od wewnatrz i zewnatrz pojawiły się tajemnicze znaki. Gandalf przetłumaczył je na wspólną mowę:”Jeden Pierscień, by nimi władać, Jeden, by je znaleźć,
Jeden, by je zgromadzić i wszystkie skrępować”. Nastepnie opowiedział Frodowi losy Pierścienia. Uświadomił mu także niebezpieczenstwo czyhajace na niego i innych Hobbitów:Sauron pragnie odnaleźć Pierścień, by wróciła jego dawna moc. Byłoby to tragiczne w skutkach i należało za wszelka cenę temu zapobiec. Nakazał Frodowi opuszczenie Shire najpóźniej pod koniec wrzesnia i wyrószyć do Rivendell. Zapowiedział, ze przyjedzie najpózniej we wrzesniu, aby dotrzymać mu towarzystwa w podróży. W całą sprawę wtjemniczony został Sam Gamgee, który miał wyrószyc razem ze swoim panem. Tak więc młody Baggins sprzedał Bag End i utrzymywał, że skończyły mu się pieniądze i wraca w rodzinne strony do Bucklandu( Buckland lezał w drodze do Rivendell ). W podróż do Bucklandu wyrószył pieszo z dwojgiem najlepszych przyjaciół – Sam, Peregrin ( zwany Pippinem ) , ponieważ trzeci jego najlepszy przyjaciel pojechał wczesniej, żeby wszystko przygotować. Frodo był bardzo zaniepokojony nieobecnoscią Gandlfa, ale bał się zwlekać dłużej. Jeszcze zanim przekroczyli granicę napotkali trudności i najedli się strachu. Byli scigani przez jednego lub kilku Czarnych Jeźdźców. Frodo wyczuwał, że szukają jego i Pierscienia. Udało im się szczęśliwie dotrzeć do Bucklandu i Frodo musiał wreszcie powiedziec przyjaciołom, że musi wyrószyc dalej. Nie było to dla niego wcale łatwe, ale jego przyjaciele już od dawno o wszystkim wiedzieli. Mimo zdecydowanego sprzeciwu Froda postanowili jechac z nim. Chcac niezaówarzenie wymknac się z miasta musieli isć przez Stary Las. Krążyły o nim straszne legendy. Las ten w istocie był dziwny i pełen niebezpieczenstw. Gdy przejeżdżali koło starej wierzby nagle wszystkich czterech ogarnęła senność i ucieli sobie drzemkę. Gdy się obudzili Merry i Pippin znajdowali się w pniu drzewa. Hobbici zaczeli wołac o pomoc choc i tak nie spodziewali się jej uzyskać. A jednak pomoc nadeszła w postaci Toma Bombadila. Był on panem Starego Lasu. Uwolnił ich i przyjął na noc do domu.U Toma zostali jeszcze kilka dni, a potem znów musieli ruszac w drogę. Bombadil pokazał im jak mają iśc żeby ominąć Kurhany i żeby nie zabłędzić.Oni jednak szybko zgubili się w Lesie i trafili na Kurhany.
Tam zostali uwięieni przez Upiory Kurhanów i wyratował ich znów Tom. Wspaniałomyslnie też postanowił odprowadzic ich na skraj Starego Lasu. Tam przykazał im iść do Bree, do Gospody Pod Rozbrykanym Kucykiem.I tak też zrobili. W gospodzie jdnak nie astali Gandalfa. Co wiecej zdarzyło się nieszczęście: lekkomyślny i rozochocony Pippin już zaczął opowiadac historie znikniecia bilba więc wystraszony, ze powie coś wiecej, Frodo skoczył na stolik i zaczął śpiewać. I w pewnym momencie skoszył zbyt wysoko do góry, wpadł na tacę z kuflami piwa i......... zniknął.szybko przeczołgał się do kąta w którym siedział osobnik w ciemnym płaszczu i ciemnym kapturze narzuconym az na oczy.
Tam sciągnął pierscień, którym, jak mógł tylko przypuszczac, bawił się i przez przypadek wsunął go na palec w czasie upadku. Tymczasem w gospodzie wrzało. Wezwano właściciela gospody Butterbura. Frodo wstał i pokazał się wszystkim i próbował wszystko jakos wytłumaczyć. Gdy jednak ten człowiek w kapturze poprosił o rozmąwe w cztery o czy zląkł się jeszcze bardziej. Jeszcze tego wieczoru odbył dwie poufne rozmowy a także odebrał list od Gandalfa, który stary Butterbur zapomniał wysłać. Z listu wynikało że może on zaufac Obiezyswiatowi(Tak zwano strażnika, człowieka w ciemnym ubraniu) , więc Frodo postanowił zabrac go w droge na przewodnika. Strażnik poradził im nie kłasc się do swoich pokoi, przypuszczał bowiem, ze atak ze strony czarnych jeźców może nastąpić już tej nocy. Polecili też przygotować śniadanie i kucyki na świt. Rankiem okazało się ze pokoje w których mieli spać zostały zdemolowane: otwarte okiennice, pocięte pościele... Okazało się tez ze wszystkie kucyki i konie ze stajni zostały uprowadzone. Wprawdzie kupili jednego kucyka pod juki, ale nie mogli już wyruszyć po kryjomu. Wszystkie te wydarzenia znacznie opóźniły wyprawę. Gdy wreszcie ruszyli słońce stało już wysoko. Obieżyswiat prowadził ich najpierw gościeńcem jednak gdy trochę oddalili się od miasteczka skręcili w las. Podróź ta w czasie której musieli wspinać się po skałach i chodzić po bagnach trwała cały tydzień. I po tygodniu dotarli wreszcie do Wichrowego Czuba, wzgóże to znajdowało się w połowie drogi do Rivendel. W małej kotlince chcieli przeczekac noc.Mieli tez nadzieję że przyjedzie Gandalf albo ,że chociaz odkryją jakieś znaki od niego. Jednak gdy nadeszła noc dały się słyszeć straszliwe, nieludzkie zawołania i wszystkich ogarnął lęk, ty większy, ze Obieżyswiat gdzies zniknął.Pieciu czarnych jeżdżców napadło na ich obozowisko. Frodo został raniony nożem morgulu i niebyło wiadomo czy przezyje. Jeźdzcy odjechali, ale Straznik i tak postanowił ruszać w droge natychmiast. Wiedział że jeśli się nie pospieszą Frodo przejdzie do krainy cienia i stanie się upiorem podobnym do Czarnych Jeźdzców. A do Rivendel jeszcze długa droga. Osadzili więc Froda na kucyku a bagaże podzielili miedzy siebie. Po kilku dniach ciezkiej wędrówki musieli zejśc na gościniec. I wtedy dobiegł ich tupot końskich kopyt. Skoczyli w krzaki pewni,że to Upiory. Jednak po chwili okazało się ze jest to Elf- Glorfindel, który szukał ich od tygodnia. Postanowili posadzić Froda na konia Glorfindela, by w razie poscigu mógł on uciekac. Kon ten był bowiem duzo szybszy od koni jeźdźców. I rzeczywiscie niedlugo póxniej usłyszeli za sobą jexdxców. Kon z Frodem natychmiast rzucił się do ucieczki do Brodu Bruinen. Jexdzxcy deptali mu po piętach. Ku przerażeniu Froda kilku wyskoczyło z boku, z pobliskich krzaków. Pościg był długi i straszliwy. Wreszcie dotarli do brodu.Koń glorfindela bez trudu przedostał się przez wodę.Jeźdźcy jednak zatrzymali się na brzeu i dopiero po chwili postanowili ruszyć. Gdy tylko pierwszy jeźdźec przekroczył brzeg woda w rzece zaczęła się podnosic i rozległ się szum jakby wodospadu. Po chwili ogromna fala wody runęła na Czarnych Jeźdźców. Frodowi wydawało się ze widzi pośród fal białe rumaki.....Więcej już nic nie widział............................
TOM2
Frodo obudził ise i stwierdził ze znajdujer się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Z radoscia zobaczył obok siebie Gandalfa.Był jeszcze bardzo słaby, więc Gandalf nie chciał powiedziać mu czemu się spóźnił na umówione spotkanie. Następnego dnia frodo mógł już wstać i spotkać się z resztą przyjaciół. Ku jego niezmiernej radoście spotkał się tez ze swoim ukochanym Bilbem.Było wiele szczęśliwych spotkań. Nazajutrz odbyła się tajna narada, mająca na celu postanowić co zrobić z Pierścieniem.Frodo dowiedział się na nich wiele złych rzeczy: Gandalf nie przybył na spotkanie ponieważ został wziety w niewole przez Sarumana, który był zdrajcą. Ledwie udało mu się uciec. Gollum, którym opiekowały się Elfy, aly nie zrobił czegoś złego- uciekł. Postanowiono jednak zniszczyć Pierścień mimo sprzeciwu Boromira- rycerza z Gondoru.ktoś musiał iść do Mordoru i cisnąc Pierścień w ogień góry Przeznaczenia, bowiem tylko w ten sposób można było go unicestwić. Na tę niebezpieczną drogę zgłosił się ( sam nie wiedząć co robi) Frodo Baggins. W wyprawie towarzyszyło mu ośmiu towarzyszy:Gandalfa, Aragorna(Obieżyświat), Boromir, Elf Legolas, Krasnolud Gimmli, Sam,Mary, Pippin,. Ci wszyscy razem z Frodem tworzyli DRUŻYNĘ PIERŚCIENIA. Jeszcze kilka dni spędzili w Rivendel, lecz niebawem trzebabyło ruszyć. Wyruszyli ku Górze Karadras. Mieli jednak nadzieję przedostać się przez góre po prostu omijająć ja. Niestety, gdy pewnego dnia zatrzymali się na popas, zobaczyli ciemny kształt na tle jasnego nieba.Myśleli najpierw, że to chmura, lecz to coś poruszało się pod wiatr, a ponad toi bystre oczy Legolasa spostrzegły co to. I całe szczęście bo zblizało się ogromne niebezpieczeństwo w postaci stada ptaków. Mogli tylko przypuszczać, ze są to szpiedzy Sarumana. Szybko ukryli się w pobliskich zaroślach i byli niewidoczni dla ptaków przelatujących tuż nad nimi. Wykluczyło to drogę omijającą górę, ponieważ droga ta znajdowała się zbyt blisko Isengardu- siedziby Sarumana. Pozostały im dwie drogi: albo wspinać się po wysokiej górze Karadras, a panowała tam zima, albo przejść pod górą przez kopalnie Morii. Gandalf jednak postanowił iśc prez Górę. Wiedział bowiem jakie niebezpieczeństwa skrywa Moria. Jednak przejście przez górę wcale nie było takie łatwe...Saruman ciskał w nich róznymi zaklęciami sprowadzając lawinę...W końcu musieli dać za wygraną i zawrócic z góry.Nie pozostało innej drogi jak iść przez kopalnie. Jednak gdy już odnaleźli wejscie okazało asię ze potrzebne jest hasło, którego oni nie znali. Więć Gandalf próbował. Wypowiadał jaieś słowa i zaklęcia i nić. Znudzeni Hobbici zaczęli wrzucać do pobliskiej wody kamyki. W tym czasie Frodo odgadł hasło. Udało się i wrota Morii otworzyły się wreszcie. Gdy wchodzili do środka coś ich zaczęło niepokoić. Okazało się ze w podłoga Morii była zasłana trupami. Były to trupy krasnoludów, którzy zamieszkiwali Morię. W ciałach ich tkwiły strzały orków. Gandalf rozkazał natychmiastowy odwrót, a inni od razu się z nim zgodzili.Nie należało tam wchodzic. Zanim jeszcze zdążyli wyjść, olbrzymi potwór wyłonił się z jeziora. Chwycił Froda i pociągnął do siebie. Przyjaciele robili co mogli by go ratować. Wreszcie gdy się udało musieli uciekać do Morii ponieważ nie było dla nich innego ratunku. Gdy wszyscy wbiegli do tej kopalni, cała ściana zawaliła się pod naporem macek potwora i zostli uwięzieni w ciemnościach. Na szczęście Gandalf mógł zapalić swą czarodziejską laske... z ciemnościami zmagali się wiele dni. Napotkali w Kopalni wiele kosci i grobów, w tym grób Balina włądcy Morii. Przy tym grobie długo rozpaczał Gimli. I gdy tam stali w komnacie pełnej szczątków krasnolódów, gdy wtem usłyszeli straszne mrorzące krew w żyłach odgłosy orków. Boromir odkrył, że mają po swojej stronie Jaskiniowego trola. Wkrótce zostali osaczeni przez orków. Wiedzieli że znaleźli się w takiej samej sytuacji jak towarzysze Balina. Ale musieli się bronić. Walczyli dzielnie, jednak Troll był nielada zadaniem. Uzbrojony w dzide siał postrach i spustoszenie. Nagle dopadł Froba i dżgnął go włucznią w bok.. hobbit padł jak nieżywy. Gdy przyjaciele to zauważyli wpadli w szał bojowy... pokonali orków i nawet jaskiniowego trolla. Musieli jednak szybko przedostac się do mostu Kazad dum i jak najszybciej wyjść z Morii. Grozuło im bowiem straszliwe niebezpeczenstwa....Więc aragorn wziął ciało Froda na ręce i ruszyli. Jakaz była ich radość i zdziwienie kiedy po kilku metrach drogi usłuszeli głos Froda mówiacy że nic mu nie jest i ze może iść. Był żywy tylko dzięki kolczudze z mitrilu którą dostał od Bilba. Teraz mogli iśc jeszcze szybciej. Jednak most był daleko i orkowie dopadli ich wreszcie. Coś jednak pokrzużowało zamiary orków. Z rogu korytarza pomału wyłaniał ię Balrog. Prastary stwór. Gandalf wiedział onim sporo jednak pozostali nie znali go nawet z legend i tylko Gandalf mówgł go pokonać. Postanowili uciekać do Mostu. Balrog dogonił ich już na moście. Rozegrała się walka w trakcie której zginał i Gandalf i Balrog.Reszta druzyne nie mogła uwierzyć w smierć przyjaciela. Musieli jednak iśc dalej. Ich droga przebiegała przez Lasy Lothlorien, które były zamieszkane przez Elfów. Mieszkała tam czarodziejka Elfów- Galadriel.Zabawili u niej przez jakiś czas... Pewnej nocy, Frodo zobaczył Elfine, idącą gdzies w głąb komnat. Ona przykazała mu ręką żeby poszedł za nią i gdy dotarli na miejsce Frodo ujrzeł zwierciadło. Było pięknie zdobione.galadria wlała w nie wody i poprosiła Froda, by spojrzał w zwierciadło, to może ujrzy to co było , to co jest, albo to co się jeszcze nie zdarzyło.Frodo ostrorznie zajrzał i ujrzał maki przyjaciół. Świat pogrążony w mro ku – jednym słowem to co się stanie jeśli Sauron odzyska Pierścien. Wkrótce musieli znów wyruszyć ku Mordorowi. Elfy podarowały im łodzie, specjalne płaszcze i pożywny prowiant. Gdy dru żyna odpłynąła już daleko, musieli zatrzymać się na popas. Wtem Aragorn zauważył, że Frodo gdzies zniknał. Ponieważ przeczuwał jakies niebezpieczeństwo nakazał wszystkim trzymac się razem, ci jednak nie posłuchali go i rozbiegli się po lesie w poszukiwaniu przyjaciela....
Post został pochwalony 0 razy
|
|